"S@motność w sieci" pióra Janusza Leona Wiśniewskiego.
Pierwsza myśl jak zobaczyłam tą książkę?
"A, to ten kiepski film powstał na jej motywach". Tak, zgadza się. Jednak zmieniłam zdanie od razu, gdy dorwałam ją w swoje ręce. Zaintrygowały mnie opinie o niej. W końcu zdecydowałam się przeczytać tą opowieść.
Zwykła kobieta, zmęczona stałym związkiem, zawiedziona mężem. I mężczyzna- zraniony przez miłość, samotny, niesamowicie inteligentny. Spotykają się lecz o tym nie wiedzą. Później spotykają się po raz kolejny- na chacie. I zaczyna się wszystko. Pierwsze była to znajomość, Kobieta szukała słuchacza. Znalazła lepszego niż może sobie wymarzyć. Ale to wszystko byłoby za proste, w tą zabawę wkradła się powoli przyjaźń. A tuż za nią swojska intymność, zauroczenie. I może miłość? To wiedzą tylko bohaterowie.
Z pozoru prosta głupawa historyjka o internetowej miłości. Jednak ona jest głębsza, jak to na Wiśniewskiego przystało. W niekończące się rozmowy Bohaterów wkradają się opowieści z ich życia. Za najbardziej poruszającą uważam, moim skromnym zdaniem, historię o ukochanej Jakuba- Natalii. Płakałam. Dwa razy, trzy- za każdym razem gdy przeczytałam o tym. Do tej... prozy życiowej nie da się przywyknąć. I zadaje sobie to samo pytanie co główna bohaterka... "czemu ona mu umarła? przecież anioły nie umierają...". Nie zrozumiem tego. Ale Wiśniewski opanował do perfekcji poruszanie najczulszych miejsc u człowieka. Druga z kolei historia, to ta o Dobrym Psie. I znowu sprawdza się moja teoria, że ludzie nie zasługują na zwierzęta...
Więcej Wam nie powiem. To TRZEBA przeczytać.
pozdrawiam,
Alo.
Wiesz, ta książka przypomina mi moją internetową miłość z przed kilku lat. Mam niesamowite wspomnienia z tym związane i czytałam tą pozycję kilka razy, za każdym razem płaczę, ale nie z powodu opowiedzianej historii, tylko dlatego, że straciłam tą "miłość". Książka czasami nudnawa, za dużo różnych opisów, ale to nie zmienia faktu, że zrobiła na mnie mega wrażenie. :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa :)
cieszę się, że komuś podobają się moje "wypocinki" i że nie jestem sama w tym pięknym książkowym świecie !
Buziaki
czytałam to po raz pierwszy jak miałam 11 lat, podkradłam starszemu kuzynowi, miałam ZONKA jak to czytałam po prostu :) nie czytałam po raz drugi.
OdpowiedzUsuńa film rzeczywiście słaby.
mój nauczyciel fizyki sprzed paru chwalił się, że zna Wiśniewskiego (on też jest fizykiem) xd
o wiele lepiej czytałoby mi się Twoje posty, gdybyś zawarła w nich więcej refleksji na temat książki. piszesz często i krótkie notki, to w sumie ok, ale nie lepiej byłoby, gdybyś napisała rzadziej, a za to coś dłuższego? :)
jest mi to dość bliskie, więc przeczytam.
OdpowiedzUsuńdroga Kaju :)
OdpowiedzUsuńsama nie jestem fanką dłuższych recenzji, lubię krótkie i treściwie. Rozwodzenie się nad jednym i tym samym troszkę mnie irytuje. Staram się pisac w sposob dobrze zrozumiały dla wiecznie zagonionej młodziezy, która nie ma czasu na długie notki pomiędzy facebookiem, bloggerem, fotoblogiem, czy gg :)
pozdrawiam!
hmm niby prawda. ale z drugiej strony w dłuższej recenzji można że tak powiem lepiej uchwycić istotę sprawy. chociaż długość rzeczywiście może odstraszyć 'zagonioną młodzież' xD dlatego ja bardzo proszę o dłuższe notki raz na jakiś czas :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam również :)
oczywiście, nie ma problemu :)
OdpowiedzUsuńjuż nawet mam pomysł na książkę...
pozdrawiam ! :)
super! :D czekam z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :))
czytałam, jest piękna :)) oglądałam także film :) U mnie NN. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną recenzję :) codziennie zaglądam, a tu nic!
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona książka,przeczytana kilka razy tak jak i inne pozycje J.L.Wiśniewskiego...
OdpowiedzUsuńWspaniały pisarz a film był lekkim rozczarowaniem ;((
http://meblejakobo.blogspot.com/
Czytałam kilka late temu gdy miałam jeszcze naście lat. Wtedy byłam zauroczona ta książką I Jakubem. Dzisiaj (będąc w związku z moim prywatnym Jakubem ;)) dostrzegam lekką banalność tej historii - wiem, ze życie tak nie wygląda. Może w sporadycznych wypadkach.
OdpowiedzUsuńAle życie życiem, a książki książkami dlatego uważam, że warto przeczytać.