niedziela, 10 kwietnia 2011

opis, "Felix, Net i Nika"

Seria "Felix, Net i Nika" autorstwa Rafała Kosika
Ktoś kto ZDOŁAŁ w swoim umyśle, w swojej wyobraźni wymyślić coś takiego zasługuje, według mnie, na... dobra. Nie wiem na co zasługuje, ale zasługuje na wszelkie możliwe nagrody. Seria opowiada o trójce gimnazjalistów, którzy trafiają do jednej klasy. Każdy z nich ma w sobie coś niepowtarzalnego, nieprzeciętnego. Dodatkowo są bardzo inteligentni. A to stanowi wybuchową mieszankę. 
Nika? Biedna sierota, która prócz swojej niezaprzeczalnej mądrości potrafi... potrafi poruszać przedmiotami. Porozumiewa się z "innymi" światami, wyczuwa silne moce. 
Felix? Wynalazca. Magik, który za różdżkę ma narzędzia. Potrafi zrobić wszystko z niczego. Nigdzie nie rusza się bez plecaka, w którym ma... wszystko :)
Net? Komputerowy maniak. Potrafi rozgryźć działanie każdego urządzenia w ciągu kilku minut. Umie je zepsuć, naprawić, przeprogramować, itd, itp. 
Tej trójce pomaga Manfred- program komputerowy, którego obecność przyjaciele zawdzięczają ojcu Neta. A Netowi zawdzięczają skończenie go. Manfred ma przyjaciół w całej Sieci. Potrafi załatwić im wszystko czego potrzebują. A potrzebują wiele.
Przyjaciołom przytrafiają się non stop niesamowite przygody. Mimo częstych prób unikania, one i tak się im zdarzają. Oni po prostu przyciągają niecodzienne wydarzenia.
Rafał Kosik wymyślił... wymyślił coś, czego nie potrafili wymyślić inni autorzy. Jestem mu za to wdzięczna. Wdzięczna za godziny, które poświęciłam na lekturę każdego z tomów.

Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi .
Felix, Net i Nika oraz Teoretycznie Możliwa Katastrofa 
Felix, Net i Nika oraz Pałac Snów 
Felix, Net i Nika oraz Pułapka Nieśmiertelności 
Felix, Net i Nika oraz Orbitalny Spisek 
Felix, Net i Nika oraz Orbitalny Spisek 2: Mała Armia 
Felix, Net i Nika oraz Trzecia Kuzynka 
Felix, Net i Nika oraz Bunt Maszyn 

POLECAM

ALO.

p.s. mam ciężki czas w szkole, ale postram się pisac 2-3 razy na tydzień ;)

środa, 30 marca 2011

opis, "Przeminęło z wiatrem"

"Przeminęło z wiatrem" autorstwa Margaret Mitchell
 
Boże! Kto nie słyszał o tej książce? Ile ona ma już lat?
Kiedyś tak poczytna powieść, a dziś? Dziś już niestety (oczywiście są wyjątkowe sytuacje, jak na przykład moja skromna osoba ;3) leży sobie zapomniana. Przylgnęły do niej nieprzyjemne etykietki... "nudna", "żałosna", "kto to czyta?" itd. To tylko trzy z WIELU opinii, które na jej temat słyszałam. Może i fragmentami, nielicznymi (!), lekko nudnawymi. Może i czasami opisane są mniej interesujące, dla niektórych (!), sytuacje polityczne. Może. Ale książkę przeczytać warto, głównie dlatego, że jest to klasyka. Prawdziwa klasyka literatury. 
I podpisuję się pod tym stwierdzeniem obiema rękami i przy okazji nogami.

O czym opowiada? No myślę, że każdy kojarzy gdzieś w zakamarkach pamięci nazwisko O'Hara. I imie. Scarlett O'Hara. Historia poświęcona w większości tej kobiecie. Próżnej, zakochanej w sobie, dumnej, ale tak bardzo spragnionej miłości... dziewczynce. Bo poznajemy ja jaką niewiele starszą, albo i równą mi wiekowo. Zakochana nieprzytomnie kobietka, dowiaduje się...że jej ukochany żeni sie. Niestety nie z nią. Z inną. Z gorszą. Brzydszą. Tu warto wspomnieć o tym, że Scarlett była jedną z piękniejszych, nie! najpiękniejszą dziewczyną w okolicy. Podziwiana, uwielbiana, flirtowała z każdym. Potrafiła omotać wokół palca młodzieńców w swoim wieku, statecznych meżów z nowonarodzonymi dziećmi czy też starszych panów. Z tego właśnie powodu nie była specjalnie lubiana w damskim gronie. Była obiektem zazdrości, potężnej. Potrafiła specjalnie, robiąc innej na złość, tak zakręcić się wokół jej wybranka, ze ten zrywał nawet oświadczyny. Niestety nie jest to miłe. Ale to cała Scarlett, kobieta przez część życia, tą większą nieszczęśliwa. 
Dziewczyna nie zdaje sobie sprawy, że kocha wyidealizowanego chłopaka. Pokocha o wiele później, gdy dojrzeje. Jednak zrozumie to gdy straci swoją miłość. Straci też osobę, którą pokochała chyba najbardziej... Straci córeczkę.
Tak więc, opowieść o Scarlett jest warta czasu spędzonego nad nią. Bo czytałam ją dosyć długo.Mimo moich zdolności. Historia wielu błędów, wielu zawodów, stresu, płaczu i niecierpliwości. A przede wszystkim historia o Scarlett i pewnym mężczyźnie... Rett Butler. Ale o nim, przeczytajcie sami. Też warto, obraz tak ironicznego i złośliwego mężczyzny... a przy tym tak zakochanego...

Mam nadzieję, że zachęciłam :)
Pozdrawiam, 
Alo.

P.S. WAŻNE ! Nie ma opcji, żebym napisała, żebym napisała w ciągu półtora tygodnia. ZALICZENIA MOI DRODZY ! ZROZUMCIE.
:*

sobota, 26 marca 2011

opis, "Bliżniacy z TriBeKi"

"Bliźniacy z TriBeKi"- dzieło Rachel Pine
Kto by nie chciał żyć w świecie VIPów? Prowadzić ceremonię rozdania Oscarów, organizować imprezy dla gwiazd. Większość z tych, którzy nie chcieliby zająć miejsca "gwiazd". 
W takiej sytuacji znajduje się Karen. Dostaje świetną, jak się wydaje, pracę w dziale public relations w firmie Glorious Pictures. Praca na piatkę z plusem. To znaczy, dla ludzi z zewnątrz. Tak na prawdę w tej wytwórni nie dzieje się za dobrze, histeryczni właściciele-bracia a tak odmienni, prezesi z poważnymi problemami, związanymi zwykle z ich głową. Zawistne pracownice- ale za to fajni przyjaciel (jak to w amerykańskich książkach, są to standartowo świetnie ubrani geje :)). Wszystko niby tak cudownie, ciekawie i kolorowo. Jednak biedna Karen dopiero po czasie orientuje się w co się wpakowała. Podpisanie drugiej umowy może dla niej skończyć się fatalnie. Może odejść. Ale nie chce. Ale może musi? Co zrobić gdy nie chce. Ale chyba trzeba. Biedna Karen.
Kto powiedział, że świat celebrytów jest godny pozazdroszczenia? Nie wiem, nie mam pojęcia. Ok, rozumiem małe dziewczynki, które chcą być piosenkareczkami, aktoreczkami, modeleczkami. Ale dziewczyny, prawie kobiety w moim wieku? Przecież to jest męczące, wiecznie pomalowane- żeby przypadkiem fotoreporterzy nie dorwali Cię bez makijażu. Trzeba się pilnować, żeby nie popełnić gafy. Trzeba ciągle być uważnym.
CZY WARTO?

Książka niby głupawa, ale ujawnia prawdy showbiznesu. Mogę ją polecić na równi z książką autorstwa Lauren Weisberger, pt. "Diabeł ubiera się u Prady".

Pozdrawiam,
Alo!

p.s. nie wiem czy dam radę pisać codziennie notki, wiecie- szkola.

czwartek, 24 marca 2011

opis,, "Samotność w Sieci".

"S@motność w sieci" pióra Janusza Leona Wiśniewskiego.
Pierwsza myśl jak zobaczyłam tą książkę? 
"A, to ten kiepski film powstał na jej motywach". Tak, zgadza się. Jednak zmieniłam zdanie od razu, gdy dorwałam ją w swoje ręce. Zaintrygowały mnie opinie o niej. W końcu zdecydowałam się przeczytać tą opowieść.
Zwykła kobieta, zmęczona stałym związkiem, zawiedziona mężem. I mężczyzna- zraniony przez miłość, samotny, niesamowicie inteligentny. Spotykają się lecz o tym nie wiedzą. Później spotykają się po raz kolejny- na chacie. I zaczyna się wszystko. Pierwsze była to znajomość, Kobieta szukała słuchacza. Znalazła lepszego niż może sobie wymarzyć. Ale to wszystko byłoby za proste, w tą zabawę wkradła się powoli przyjaźń. A tuż za nią swojska intymność, zauroczenie. I może miłość? To wiedzą tylko bohaterowie.
Z pozoru prosta głupawa historyjka o internetowej miłości. Jednak ona jest głębsza, jak to na Wiśniewskiego przystało. W niekończące się rozmowy Bohaterów wkradają się opowieści z ich życia. Za najbardziej poruszającą uważam, moim skromnym zdaniem, historię o ukochanej Jakuba- Natalii. Płakałam. Dwa razy, trzy- za każdym razem gdy przeczytałam o tym. Do tej... prozy życiowej nie da się przywyknąć. I zadaje sobie to samo pytanie co główna bohaterka... "czemu ona mu umarła? przecież anioły nie umierają...". Nie zrozumiem tego. Ale Wiśniewski opanował do perfekcji poruszanie najczulszych miejsc u człowieka. Druga z kolei historia, to ta o Dobrym Psie. I znowu sprawdza się moja teoria, że ludzie nie zasługują na zwierzęta... 
Więcej Wam nie powiem. To TRZEBA przeczytać.

pozdrawiam,
Alo.

środa, 23 marca 2011

opis, "Zaklinacz koni"

"Zaklinacz koni" działo Nicholas'a Evans'a.
-Ktoś miał wypadek na koniu? 
-Tak, to straszne!
-Ale przeżył?!
-Na szczęście tak.
-Dzięki Bogu. 
i tak wyglądają rozmowy o wypadkach. Człowiek nie zasługuje na zwierzęta. Nie ma w ogóle takiej mozliwości. Człowiek to bydle. Już nie wspominam o psach, które są tak bestialsko traktowane i lekceważone. Powiem o tych, które są pomijane prawie całkowicie. Tak, konie. Czy słysząc o wypadku człowieka na koniu myślimy o czworonogu? Nie. Martwimy się tylko o nasze biologiczne rodzeństwo, o istotę tak pustą i pozbawioną uczuc jak człowiek. Autor opisał całe wydarzenie z innej perspektywy. Opisał historię jako walkę.
Zapytacie jaką walkę? Odpowiem Wam. Walkę rodziców o zdrowie dziecka. Walkę weterynarzy o utrzymanie konia przy życiu. Walkę matki dziewczynki o konia. Walkę zaklinacza o konia. Walkę matki o miłośc. Aż w końcu.. walkę dziecka o konia. Zgadza się, w tej opowieści głównym bohaterem jest koń. I jego malutka właścicielka, chociaż w środku historii może niekoniecznie zdaje sobie z tego sprawę. Historia smutna, koniec nie za ciekawy. 
Polecam KAŻDEMU. Sama wiem po sobie- podchodziłam do książki dosyc sceptycznie. Jednak przełamałam się, wzięłam do ręki i przeczytałam kilka pierwszych stron. Szczerze? Sama nie wiem kiedy skończyłam. Nawet nie zauważyłam, że spłynęło mi kilka łez po policzku... Taka minimalna chwila słabości.
Opowieśc o życiu.

Przeczytaj, zobacz jak może zwierze zostac skrzywdzone- ale zobacz też, że można mu pomóc.

Pozdrawiam,
Alo.

wtorek, 22 marca 2011

opis, "Samotna wśród łowców dusz"

"Samotna wśród łowców duszy" napisana przez Leasner Leę Saskia
Czy wiecie jakie zagrożenie niesie sekta? Wiem wiem, oklepane to i głupie... ale strasznie.
Temat zauważany głównie przez księży, niektórych nauczycieli i rodziców dorastającej młodzieży. Autorka opisuje historię Lei, której rodzice wstąpili do sekty wyznającej Ramthę. W trakcie lektury widzimy jak działają... "przywódcy" tejże działalności. Manipulacja dopracowana w każdym calu. A w środku tego całego chaosu mała Lea i jej bracia...
Czy normalne jest to co dzieje się w takiej samozwańczej religii? Odseparowanie dziecka od rodziców to jedna z ważniejszych zasad wyznawców. Guru ma możliwość wybrania sobie kobiety... i tak do jego łóżka trafia trzynastoletnia dziewczynka, główna bohaterka- musi spełniać rolę żony oraz kochanki prawie czterdziestoletniego faceta. A z czego cała sekta się utrzymuje? Udaje fundacje i pobiera darowizny od firm szwajcarskich i niemieckich...Życie Lei jest bardzo ciężkie, kobieta została zniewolona psychicznie...
Sekta? Tak bardzo ignorowana w dzisiejszych czasach. Większość osób uważa je za niegroźne. Ba! Nawet są pewni, że ich to nie dotyczy i nikt się w to nie wciągnie. Lecz czytając historię dziewczyny widzimy, że wystarczy kilkanaście starannie przygotowanych słów, sfingowanych "wydarzeń" imitujących objawienia Ramthy... Rodzina tak normalna, tak kochająca się jak rodzina Lei została w bestialski sposób omotana.
Co jest najstraszniejsze? Że to prawdziwa historia, spisana przy pomocy specjalisty ds. sekt. I co jeszcze? Że to może się przydarzyć każdemu... Wystarczy tylko chwila nieuwagi.

Uważajcie na siebie, nie warto tak cierpieć. Uważajcie na rodzinę i przyjaciół. Gdy zobaczycie jakieś niepokojące znaki- zgłoście to. Możecie komuś naprawdę pomóc.

Pozdrawiam Was,
Alo.

p.s za książkę zapłaciłam niecałe 5 zł w znanej sieci MATRAS- półeczka z tanimi książkami :)

poniedziałek, 21 marca 2011

opis, "Niania w Nowym Jorku"

"Niania w Nowym Jorku" autorstwa Nicoli Kraus i Emmy McLaughin

Kto w ogóle nie zna lub nie kojarzy tak popularnego filmu o przygodach Nanny, o jej pracy jako niani? Praktycznie każdy z nas miał przyjemność zauważenia tej komedii, jak nie w tv to w programie telewizyjnym. Tak, przyjemna opowiastka o perypetiach młodej kobiety. Ale to chyba nie wszystko. Książka może i banalna, lekka, na odstresowanie- jednak zawiera też kilka ciekawych prawd, które można łatwo dostrzec, jeśli tylko się chce.
Pieniądze szczęścia nie dają- ale pomagają je osiągnąć.W powieści mamy przykład, co bogactwo robi z ludźmi, kim się oni stają i co potrafią poświęcić dla dobrej opinii- tak ważnej w ich towarzystwie. Książka pokazuje jak wiele kobieta może znieść by nie pokazać, że coś ją boli. Pokazuje pracę mężczyzny, która przyczynia się do powolnego rozpadu małżeństwa. A w końcu pokazuje jak bardzo cierpi bogu ducha winne dziecko.
Reakcja na przygody Nanny jest różna, w pewnej chwili można się śmiać z bohaterką, by po chwili zacząć współczuć jej i dziecku. Książkę polecić można tym, którzy tak bardzo chcą być miliarderami. I także tym, którzy myślą, że praca niani jest tak naprawdę lekką robótką.

Polecam, zwłaszcza na poprawę humoru :)

Miłego czytania!
Alo!

p.s. liczę na jakiś odzew od Was. napiszcie czy Wam się podoba strona czy też nie?